sobota, 20 sierpnia 2011

Decyzja

Witam. Długo myślałem czy chcę aby od razu wszyscy o tym wiedzieli ale doszedłem do wniosku że i tak sie dowiecie. W poniedziałek byłem we Wrocławiu. Nie wiedziałem co mnie czeka czy wyjaśni sie termin operacji czy jednak będę miał kolejną chemię. Lekarze rozmawiali ze sobą i doszli do wniosku że nie ma sensu dawać chemii i że trzeba operować. Pan Profesor powiedział że konieczna jest amputacja kostki. Tzn. Nie konieczna. Powiedział że jeśli się nie zgodzę to można mnie leczyć radioterapią i endoprotezą lecz potem to nie gwarantuje wyleczenia a jeśli nawet to i tak będe wracał co chwilę do szpitala z jakimiś bólami i owrzodzeniami. A więc zgodziłem się. ................ Na początku bałem się okropnie. Samego zabiegu..bóli fantomowych, samotności, postrzegania mnie przez społeczeństwo , dalszego życia. W końcu stracę cząstkę siebie. Lecz teraz ogarnia mnie jakiś spokój. Nie boje sie co będzie potem. Wiem że dam radę. Mam wspaniałą rodzinę i wielu przyjaciół a oni mnie wspierają. Rodzice obiecali że będą robić wszystko by mnie nie bolało i bym normalnie żył. Dziękuje im bardzo. Za wszystko. Za to że są teraz i przez całą moją chorobę. Dla nich nie ważne że nie mają wolnego zawsze są ze mną. Na chemii, biopsji, zawsze. Wspierają mnie i kochają i to mi wystarczy.... Operacji się nadal boję a także bólu po niej. Ale nie jest źle. Poczytałem trochę o protezach i widziałem wielu ludzi. Jak wezmę się w garść to może wrócę do tańca nawet :) Może będę miał w papierach że jestem niepełnosprawny ale zobaczycie ludzie.. :) Będę jak Jasiu Mela albo mój od niedawna wzór Paweł Płoski...Bedzie dobrze ja wam to mówię. W sumie cieszę się z tej amputacji bo to mi gwarantuje o wiele bardziej powrót do zdrowia i zapomnienie o chorobie. A więc w poniedziałek jadę do Wrocławia na amputację.


No nic trzeba wygrać walkę. Trzymajcie kciuki i pa :P

7 komentarzy:

  1. "Mojemu bohaterowi"

    Grzesiu Ty jesteś jak słońce na niebie
    Czy wyrażę kiedyś jak bardzo kocham Ciebie
    Nikt nawet nie wie jak me serce kołacze
    Jak widzę syna gdy z bólu płacze
    Nie mogę patrzeć gdy cierpienie masz na twarzy
    Wtedy cudotwórczy balsam mi się marzy
    Nasmarował bym Cię nim od stóp do głowy całego
    By widzieć Ciebie uśmiechniętego i radosnego
    Ty walczysz dzielnie, nie stajesz w pół drogi
    Choć los nie szczędzi i podkłada nogi
    Ja jako ojciec Twój z całego serca wierze
    Że zawarłeś tajemne z Bogiem przymierze
    I tak jak rośnie ziele na kraterze
    Ty z chorobą wygrasz mój bohaterze
    Dziś już się połóż spać syneczku
    W swym ulubionym, ciepłym łóżeczku
    Bo jutro trzeba wstać by dalej żyć
    I wodę zdrowia - kropla po kropli pić.
    Tatuś <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Ten wiersz jest wspaniały.
    Tak Grześ jesteś bohaterem.Wierzę,że wygrasz tę walkę.Modlę się o to każdego dnia.Trzymaj się dzielnie i pamiętaj,że masz wielu przyjaciół którzy są z Tobą(lub blisko Ciebie)

    OdpowiedzUsuń
  3. Grzesiu, mam nadzieję, że już śpisz (23:03). Staram się zrozumieć, ale nie potrafię-to abstrakcja dla nas co przeżywasz Ty i Twoja Rodzina. Masz ogromne wsparcie wśród nas. Cieszę się, że także moje uczennice są z Tobą- Amelka, Klaudia... Ja ze swoją rodziną też- bardzo! Kikut to nie choroba - to nowe życie Grzesiu. Proteza będzie, życie będzie i przyszłość będzie, wspaniała, radosna, normalna!
    Pozdrawiam bardzo gorąco Ciebie i mamę we Wrocławiu. Zdrowiej i wracaj do domu.
    Życie czeka, w szkole czekamy, dziewczyny czekają!
    Twój o. chrzestny Darek z rodziną i bliskimi.

    OdpowiedzUsuń
  4. Grzesiu!!Jestes wspanialym,madrym i dojrzalym chlopakiem.Jestem mama 15-letniego chlopca,ktory tak jak ty walczy z sarkoma.Przed chwila natrafilismy na Twoj blog i przeczytalismy go "od deski do deski",Choroba sprawila,ze oboje musieliscie szybciej dorosnac,ale cale zycie przed wami.Bedziemy sie za Ciebie modlic.Pozdrawiamy goraco!!Iwona i Brian

    OdpowiedzUsuń
  5. Mam nadzieję, że TEN blog nigdy nie zniknie ze stron internetowych
    m.l.

    OdpowiedzUsuń
  6. Żegna Grześ.Choć wiem,że to nie tak miało być....nie tak...[*][*][*]

    OdpowiedzUsuń
  7. Mój dzielny chłopiec:( Ukochany przyjaciel;(
    Serce się kraje ;( ... {*}

    OdpowiedzUsuń